Kolejny rok za nami! Rok dziwny, a dla wielu nieszczęśliwy. Zamiast jednak użalać się ilu koncertów nie zaśpiewałam i ilu spektakli nie zagrałam ze względu na COVID-19, cieszę się, że przez rok 2020 zarówno ja, jak i moi bliscy przeszliśmy w dobrym zdrowiu. Mogłam się skupić na innych rzeczach, na które wcześniej nie miałam czasu. I choć nie były to książki, to i tak chciałabym podsumować wszystko, co przeczytałam. W 2020 roku przeczytałam 23 książki . Poniżej pogrupowałam je w różne kategorie. Obok tytułów pojawia się ocena w skali 1-5. Na szczególne miejsce zasługuje wyzwanie postapokaliptyczne , którym Sylwia z bloga Unserious.pl wstrzeliła się idealnie w 2020 rok ;) Chętnych odsyłam na bloga pomysłodawczyni . Mój rok z postapo prezentuje się następująco: Max Brooks "World War Z" (3/5) Andriej Diakow "Do światła" (2/5) Cormac McCarthy "Droga" (5/5) Marcin Strzyżewski "Transmisja" (4/5) Walter Tevis "Przedrzeźniacz" (3/5) Richard
Ostatnia odsłona wyzwania "Czytam Postapo z Unserious.pl" na moim blogu! Udało się przeczytać wszystkie książki, ale na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas. Teraz chciałabym się z Wami podzielić krótką opinią o "Apokalipsie według Pana Jana" Roberta J. Szmidta. Zachęcona wieloma pozytywnymi recenzjami liczyłam na to, że czytając "Apokalipsę według Pana Jana" obcować będę z klasyką gatunku (często w opiniach o książce pojawia się właśnie ten zwrot!). Co otrzymałam? Mierną powieść, której głównym bohaterem jest obrzydliwy cwaniaczek. Oczywiście pojawiają się inni bohaterowie, a jakże! Są oni jednak tak nijacy i szarzy, że nie pamiętam nawet ich imion, a dopiero co skończyłam słuchać audiobooka. Tworzą jedynie rozmazane tło, na którym od czasu do czasu pojawia się wyrazista kropka, gdy któryś z nich rzuci jakimś odwołaniem popkulturowym albo rubasznym żarcikiem (słabym - tak przy okazji). Jak już wspomniałam wyżej, książkę przesłuchałam w formie audiobooka.