Jarosław Grzędowicz "Księga Jesiennych Demonów"
Po lekturze "Pana Lodowego Ogrodu" stałam się fanką Jarosława Grzędowicza i czytam wszystko, co wychodzi spod jego pióra. "Księga Jesiennych Demonów" to ostatnia książka, która figurowała na mojej liście "do przeczytania". I cieszę się, że to na niej kończę, bo bardzo mi się podobała i zaostrzyła apetyt na więcej. Teraz już tylko pozostaje mi czekać na nowości.
Jesień przeróżne miewa oblicza. Nieraz mieni się wspaniałymi barwami, częściej jednak obdarza nas szarością, deszczem i chłodem, co wpływa na nasz nastrój ogólnego przygnębienia. Zwierciadłem tego nastroju jest "Księga Jesiennych Demonów". To zbiór fantastycznych opowiadań - przyjemnych, choć trudnych w odbiorze. Napisane są tak potoczyście, że strony niemal same się przewracają. Ich tematyka jednak jest tak mroczna, jak tylko mroczna może być jesień. Podczas lektury trudno się wyzbyć poczucia wszechogarniającej beznadziei i lęku. Trudno też uwierzyć w sprawczość człowieka jako jednostki samodecydującej. Bo czyż mamy wpływ na cokolwiek? Czy może nasze życie kierowane jest czyjąś niewidzialną ręką?
Polecam na bure i deszczowe wieczory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz