Odkrycia: Styczeń

Cześć!
 
Powracam z cyklem "Odkrycia", który rozpoczęłam w zeszłym roku i nie miałam niestety czasu by go kontynuować. Póki co, jestem lepiej zorganizowana czasowo, więc notki na blogu pojawiają się co prawda niezbyt często, ale za to regularnie (raz w tygodniu). 

Mamy pierwszą połowę lutego, więc najwyższy czas na moje Styczniowe Odkrycia – czyli co widziałam, słyszałam i gdzie byłam w styczniu. Zapraszam!

Miejsce
Końcówkę stycznia i początek lutego spędziłam w Bratysławie. To była moja pierwsza wizyta w stolicy Słowacji i bardzo mi się tam podobało. Mieszkałam w samym centrum, dlatego wiele czasu spędzałam spacerując po mniej lub bardziej znanych zakątkach tego miasta. Bratysława jest bardzo urokliwa, ale co urzekło mnie najbardziej? Mnogość wąskich uliczek, przepiękny rynek i coś, co uwielbiam – rzeźby! Było ich tam mnóstwo! Choć zima w pełni, Bratysława ogrzewała mnie swoją cudowną atmosferą i gorącą czekoladą w kameralnych kawiarenkach. Poniżej kilka zdjęć.


Rynek w Bratysławie
Cudna rzeźba, ukryta gdzieś w górnej części miasta
Pałac prezydencki




Muzyka
Podróżując miałam dużo czasu na słuchanie muzyki. I w styczniu moim sercem zawładnął Krzysztof Zalewski swoją płytą zatytułowaną „Złoto”. Na tym krążku słyszymy współczesnego, młodego faceta, śpiewającego o miłości. Ale Zalewski nie bawi się w pretensjonalność, czy niepotrzebny patos. Uczucia przedstawia w sposób prosty, jednak tak operuje słowem, że na długo pozostaje w pamięci. Muzycznie Zalewski pokazuje wiele barw swojego głosu, od ciepłej melodeklamacji, przez falset, aż po kontrolowany krzyk. Każda piosenka na tej płycie jest zupełnie inna, a jednak zachowana jest równość i jednorodność brzmienia, nie do pomylenia z nikim innym. Gorąco polecam, a poniżej moja ulubiona piosenka „Luka”. 

 

Film
Długo trzeba było namawiać mnie do obejrzenia tego filmu. „Interstellar” kojarzył mi się z nieżyciowym i mocno przesadzonym science-fiction. Ludzie wylatują w kosmos i co z tego? Jak mi teraz wstyd za takie myślenie! Film zrobił na mnie niesamowite wrażenie przede wszystkim głęboką warstwą psychologiczną, ale o tym napiszę osobny post już za niedługo. Teraz mogę Wam tylko gorąco polecić „Interstellar” na weekend. Warto!


2 komentarze:

  1. Szkoda, iż nie odwiedziłaś Bratysławy w grudniu. Na rynku odbywa się cudowny Jarmark Bożonarodzeniowy. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, żałuję strasznie! :( ale dobrze, że mi powiedziałaś, to będę na koniec roku celować tak, żeby trafić na ten jarmark. Dzięki! :)

      Usuń

Copyright © Sonia Czyta , Blogger