Thomas Harris "Milczenie owiec"
„Milczenie
owiec” to kontynuacja wydanego w 1981 roku „Czerwonego Smoka” (z którym jeszcze
nie miałam przyjemności się zapoznać). Książka wyszła na światło dzienne w 1988
roku i stała się ogromnym sukcesem wydawniczym.
W
Stanach Zjednoczonych giną kobiety. Są porywane, głodzone, zabijane i
obdzierane ze skóry. Zwłoki pływają w rzekach. Kobiety te na pozór nie łączy
nic. Za zabójstwami stoi seryjny morderca nazywany przez FBI „Buffalo Bill”.
Nie wiadomo kim jest ani kto stanie się jego następną ofiarą.
Do
tej sprawy wyznaczona zostaje młoda adeptka FBI, Clarice Starling. Jej głównym
zadaniem jest nakłonienie do pomocy w śledztwie Hannibala Lectera - psychiatrę, skazanego za 9 morderstw o
charakterze kanibalistycznym. Zadanie skomplikowane, biorąc pod uwagę małe
doświadczenie Clarice oraz psychologiczny geniusz Lectera.
„...musisz nauczyć się oszukiwać zło. Czasami tylko w ten sposób można osiągnąć coś dobrego...”
Jest
to thriller psychologiczny, który ma poruszyć czytelnika. Ja odebrałam książkę
bardzo emocjonalnie, zwłaszcza, że jestem kobietą. Współodczuwałam razem z
Clarice – jej niepewność, gdy szła na pierwsze spotkanie z Lecterem, respekt do
niego i niepokój, gdy pytał o wspomnienia z dzieciństwa. Bałam się „Buffalo
Billa”, gdy wraz z jego ostatnią ofiarą czekałam na
najgorsze, a nadzieja z minuty na minutę gasła.
Powieść
ta przestrzega przed zwodniczą siłą pożądania – pragnień tak mocnych, że nie
można nad nimi zapanować. Jest psychologicznym portretem osoby zdeterminowanej,
której nic nie powstrzyma przed spełnieniem swych żądz. Osoby, która z woli
bycia kimś innym, potrafi zabić.
Książka
została bardzo dobrze przyjęta przez czytelników. Mówi się nawet, że „Milczenie
owiec” to najlepsze dzieło Thomasa Harrisa. Nic więc dziwnego, że już w 3 lata
po premierze, w kinach pojawiła się wersja filmowa z niezapomnianą kreacją
Anthony’ego Hopkinsa, jako Hannibala Lectera i Jodie Foster w roli agentki
Clarice Starling.
„Cóż, Clarice, czy owce umilkły?”
Tytuł oryginalny: The Silence of the Lambs
Kategoria: literatura piękna
Gatunek: thriller
Forma: powieść
Liczba stron: 350
Wydawnictwo: Libros
Moja ocena: 9/10
Nie sądziłam, że film powstał na podstawie książki.
OdpowiedzUsuńA jak się ma jego fabuła do tej w książce?
Film oglądałam już dawno temu, ale z tego co pamiętam jest wierny książce i równie dobry.
UsuńOsobiście lubię, gdy fabuła filmu nie odbiega od tej w książce.
UsuńIrytuje mnie, gdy zmieniana jest w istotnych wątkach......a często tak bywa.
Uwielbiam Lectera w każdym wydaniu. Również w tym książkowym. :3
OdpowiedzUsuńJa muszę zdobyć resztę książek o nim! Niesamowicie ciekawa postać. Mam nadzieję, że nie będę żałowała (w przypadku "Czerwonego smoka"), że spotkanie z Lecterem zaczęłam od "Milczenia owiec" :)
UsuńWidziałam film, więc za książkę się raczej nie zabiorę. Film nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia, ale może to kwestia tego, ze obejrzałam go dość późno.
OdpowiedzUsuńDla mnie właśnie film był znakomity i gdy koleżanka zaoferowała mi "Milczenie owiec" na wymianę za inną moją książkę nie zawahałam się ani chwili. Mimo wszystko polecam, może kiedyś jednak się skusisz :)
UsuńCzytałam "Czerwonego smoka" - dla mnie rewelacja :) Zapewne kiedyś sięgnę po kontynuację. Filmy też bardzo mi się podobały - lubię do nich wracać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja właśnie muszę sięgnąć po "Czerwonego smoka"! Tak mi się spodobało "Milczenie owiec", że z pewnością to zrobię! :)
UsuńPozdrawiam!
Film uwielbiam - wszystkie części. Zapewne zabiorę się za czytanie :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam! Naprawdę warto. Zwłaszcza, jeśli lubisz Hannibala Lectera :)
UsuńCiekawa recenzja tej książki. Czasami warto najpierw przeczytać książkę, a później oglądać film i go porównać, choć wiadomo każdy ma swój sposób i swoje ulubione typy literatury.
OdpowiedzUsuńJeżeli wiem, że film jest na podstawie książki, to wolę poczekać z obejrzeniem, aż przeczytam. Żeby później porównać - dokładnie tak, jak mówisz. "Milczenie owiec" oglądałam dawno temu, nie wiedziałam, że to ekranizacja książki, ale od obejrzenia minęło wystarczająco dużo czasu, żebym zdążyła zapomnieć, co tam się dokładnie wydarzyło :)
Usuń