Søren Sveistrup "Kasztanowy ludzik"


Po przeczytaniu tej książki już nigdy nie spojrzę na kasztanowe ludziki tak samo. Coś, co wydawało mi się sympatycznym jesiennym zwyczajem, który pielęgnuję w sobie od dziecka, zostało wykorzystane jako symbol zła w mrocznym thrillerze Sørena Sveistrupa.

Znajdujemy się w Kopenhadze w czasach współczesnych. Miasto paraliżują okrutne morderstwa, których wspólnym mianownikiem są pozostawione przez sprawcę kasztanowe ludziki. Sprawa jest jednak o wiele bardziej złożona, niż by się mogło wydawać, gdyż odciski palców pozostawione na ludzikach należą do zaginionej i uznanej za zmarłą dziewczynki.

„Kasztanowy ludzik” to niezwykle udany debiut literacki Sveistrupa. Należy jednak pamiętać, że autor wprawił się już w kryminałach, będąc scenarzystą i twórcą serii „The Killing”. Doświadczenie to pomogło mu stworzyć bardzo dobry thriller, pełen mroku i tajemnic.

Historia dopracowana jest w najdrobniejszych szczegółach, wszystkie wydarzenia ładnie się ze sobą przeplatają, posłusznie idąc w zamierzonym przez autora kierunku. Bohaterowie są dobrze skonstruowani, jakby istnieli naprawdę. Przyznam szczerze, że długo nie domyślałam się, kto stoi za sprawą morderstw, dlatego z wielkim zaciekawieniem zagłębiałam się w fabułę.

Jedynym minusem powieści są pojawiające się od czasu do czasu dłużyzny. Jest ich bardzo mało, ale jednak… Będąc nieco za połową natrafiłam na taki właśnie zastój i odłożyłam książkę na miesiąc. Na szczęście powrót do lektury nie był trudny. Dużo zapamiętałam i bez problemu odnalazłam się w historii.

„Kasztanowego ludzika” polecam miłośnikom thrillerów ze Skandynawią w tle, a także tym, którzy gotowi są zmienić nieco swoje nastawienie do klasycznych jesiennych dekoracji :) 



12 komentarzy:

  1. Czytalam ją jakiś czas temu. :) Teraz za to skończyłam czytać reportaż Operator 112 i również Ci go bardzo polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczytałam sobie co nieco o tym "Operatorze 112" i na pewno mi się spodoba! Dzięki za polecenie. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Jestem tej książki ogromnie ciekawa i bardzo bym chciała ją przeczytać. Fajnie, jeśli autor umie wykorzystać "przypadkowe", niepozorne motywy do stworzenie ciekawej fabuły - tutaj kasztanowy ludzik. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Niewinny kasztanowy ludzik stał się w tej powieści symbolem okrucieństwa. Polecam :)

      Usuń
  3. Te dłużyzny, o których wspominasz sprawiły, że jestem wobec "Kasztanowego ludzika" zdecydowanie mniej litościwy ;) Pomysł na fabułę bardzo mi się podobał, ale momentami powieść wydawała mi się za bardzo przegadana. Ogólnie ok, ale mogło być lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, jak mówisz. Za bardzo przegadana. Mogłoby być trochę mniej opisów. Myślę, że akcja by na tym zyskała :)

      Usuń
  4. Te przegadane momenty mogą uwierać, ale ogólnie książka mi się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, jak i mnie ;) Ogólnie bardzo na plus, ale musiałam się przyczepić do zbyt obszernych opisów, bo czasem spowalniały mi akcję :D

      Usuń
  5. Oj tą książkę mam już na liście do przeczytania od dawna i na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. U mnie na liście była bardzo długo, ale wreszcie nadszedł jej czas :)

      Usuń

Copyright © Sonia Czyta , Blogger