Elizabeth Macneal „Fabryka lalek”


Akcja książki dzieje się w Wiktoriańskim Londynie. Mamy rok 1851. Iris wraz z siostrą pracuje w sklepie z lalkami. Czuje jednak, że nie jest to coś, czym chciałaby się w życiu zajmować. Pociąga ją sztuka. Szczęśliwy los stawia na jej drodze Louisa, młodego artystę z Bractwa Prerafaelitów, który oferuje jej lekcje malowania w zamian za pozowanie do jego obrazu. Między nimi rodzi się uczucie, jednak za Iris snuje się cień pewnego przypadkowego spotkania. W Hyde Parku poznała Silasa, ekscentrycznego artystę o niecodziennych zainteresowaniach. Dziewczyna zbyła go i szybko wymazała z pamięci. On natomiast popadł w obsesję. Marzy o tym, by mieć Iris na własność i jest w stanie zrobić wszystko, aby ów cel osiągnąć. 

Powieść wciąga czytelnika od samego początku, a ostatnie 100 stron to już prawdziwy majstersztyk. Nie było siły, która mogłaby mnie odwieść od lektury. Atmosfera mroku i niebezpieczeństwa powodowała, że czułam odór duchoty, brudu i piwnicznej wilgoci. Ze strony na stronę obawiałam się coraz bardziej o życie Iris. Im bliżej celu był Silas, tym większe czułam zdenerwowanie. Byłam jak Albie, chłopiec, który jako jedyny przeczuwał, co może się wydarzyć – wystraszona i bezradna.  

Na szczególną pochwałę zasługuje budowa psychologiczna Silasa. Czytając o nim, w wyobraźni widziałam tylko jeden kolor – gęstą i lepką czerń. Jego monologi wewnętrzne i urojenia dotyczące Iris obrzydliwie odzwierciedlały jego obsesję. Wybielanie własnych intencji, okłamywanie samego siebie, a nawet wmawianie sobie, że przecież jest się dobrym człowiekiem… To typowe zachowania dla osoby dotkniętej obłędem. Brawa dla Autorki za porządnie zgłębiony temat.

Jedyny zgrzyt podczas lektury pojawił się w osobie Louisa. Nie byłam przekonana do czystości jego zamiarów. Niektóre zachowania były dla mnie niejasne (na przykład sytuacja z obrazem, który Iris chciała pokazać na Wielkiej Wystawie). Ale to tylko szczegół.

Podsumowując. „Fabryka lalek” to niezwykle udany debiut Elizabeth Macneal. Książkę czyta się bardzo dobrze, z zaciekawieniem i niepokojem. Mamy tu dobrze zarysowanych bohaterów, interesującą fabułę, emocjonujące dialogi i naturalistyczne opisy. Gorąco polecam miłośnikom sztuki, dreszczu grozy oraz XIX-wiecznej Anglii. Ja natomiast będę wyczekiwać następnej powieści Macneal.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B.


3 komentarze:

Copyright © Sonia Czyta , Blogger