Odkrycie kwartału, czyli 5 ulubionych (jak na razie) filmów z Judem Law

Moje marcowe odkrycia dedykuję aktorowi, którego znam już od wielu lat, ale dopiero niedawno zaczęłam odkrywać jego filmografię. Punktem zwrotnym był serial „Młody papież” (link do mojej opinii), w którym zagrał główną rolę i zauroczył mnie swoimi aktorskimi umiejętnościami. Kto to taki? Niesamowity Jude Law. Poniżej przedstawiam Wam wybranych 5 filmów, ze wszystkich, które do tej pory obejrzałam. 5 najlepszych zarówno pod kątem opowiedzianych historii jak i budowania postaci przez Juda.


 1. „AI Sztuczna Inteligencja”

Film, którego akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Głównym bohaterem jest pierwszy emocjonalnie rozwinięty robot – chłopiec stworzony do odczuwania i dawania miłości. David trafia do małżeństwa, którego syn znajduje się w śpiączce. Obdarza miłością swoją przybraną matkę, a ta, gdy jej rodzone dziecko zdrowieje, odrzuca Davida. Niestety, mechanizmu miłości nie da się cofnąć, a chłopiec-robot nieustannie tęskni za matką. Uważa, że mógłby być kochany, gdyby nie to, że nie jest człowiekiem. Zainspirowany bajką o Pinokiu, szuka Błękitnej Wróżki, z nadzieją, że przemieni go w chłopca. Wtedy jego marzenie mogłoby się spełnić.

Historia niesamowicie wzruszająca! Pokazuje potęgę najczystszej, niewinnej miłości. Płakałam od początku do końca i na pewno jeszcze wrócę do tego filmu. 10/10

2. „Alfie”

Tytułowy Alfie (Jude Law) jest pierwszej klasy uwodzicielem. Sprawia, że kobiety same wpraszają mu się do łóżka, a później przez długi czas nie mogą o nim zapomnieć. Dla wielu staje się idealnym kochankiem. Nie jest to jednak typ, który dałby się usidlić na całe życie. Pomimo uroczego uśmiechu i przesłodkiej powierzchowności, Alfie tak naprawdę jest dość bezwzględny. Biada tej, która go pokocha!

Film jest nawiązaniem do „Alfiego” z 1966 r., z Michaelem Cainem w roli głównej. I byłoby to beznadziejne „odgrzewanie kotletów”, gdyby nie Jude w roli głównej. Nie dość, że nie można oderwać od niego oczu, to jeszcze (gwarantuję!) uśmiech na jego widok nie schodzi z twarzy. Law jest tu jak ciasteczko do schrupania. Idealnie pasuje do tej roli. I to właśnie dzięki jego kreacji „Alfie” otrzymuje ode mnie 9/10


3. „Holiday”

Czy nie macie czasem tak, że gdy życie nie układa się po Waszej myśli, chcielibyście uciec jak najdalej i zakopać się choć na jakiś czas w zupełnie innej rzeczywistości? Taki właśnie reset fundują sobie Amanda i Iris, dwie nieznane sobie kobiety, które postanawiają zamienić się domami na tydzień. Jedna mieszka w USA, druga w Anglii. Zmiana domu równa się zmianie życia. Co prawda, na krótki czas, ale jednak. Obie uciekają od swoich niespełnionych miłości i niezdrowych ambicji. Czasami jednak mały wyjazd, a może obrócić życie o 180 stopni.
Bardzo dobry film. Pod koniec nawet trochę się popłakałam. Bardzo związałam się z bohaterami i trzymałam za nich kciuki. To dobrze świadczy o filmie. 9/10


4. „Windykatorzy”

Remy (Jude Law) zajmuje się odzyskiwaniem organów wewnętrznych, branych „na kredyt” przez ludzi, którym bardzo zależy na życiu. Gdy klienci nie wywiązują się z umowy i zalegają z opłatami, do akcji wkracza właśnie on z paralizatorem, skalpelami i różnymi innymi narzędziami. Wycina wątroby, nerki, serca... Praca, jak każda inna, nieprawdaż? Ale Remy naprawdę lubi tę robotę. Do czasu, gdy po wypadku sam (nieumyślnie) staje się klientem swojego pracodawcy. I nie ma co liczyć na znajomości! Biznes, jest biznes. W takich sytuacjach często przewartościowują się priorytety

Film wciągający, trzymający w napięciu. Trochę za dużo flaków na wierzchu, jak dla mnie, ale można na to przymknąć oko, a mocniej skupić się na historii człowieka, który w ciągu jednej chwili stracił wszystko. 9/10


5. „Panaceum”

Gdy mąż Emily trafia do więzienia, kobieta z trudem radzi sobie z sytuacją. Jest jej ciężko, z dnia na dzień co raz trudniej, aż w końcu wpada w depresję. Po odsiadce, mężczyzna wraca do domu, ale poza kilkoma zdawkowymi uśmiechami czy czułościami, nie może liczyć na nic więcej od swojej żony, która nadal zamyka się w swoim smutnym świecie. Emily trafia do dr Banksa (Jude Law), psychiatry, któremu ciężko jest zawiązać koniec z końcem, odkąd stał się jedynym żywicielem rodziny. By trochę więcej zarobić, lekarz podejmuje współpracę z koncernem farmaceutycznym, który wprowadza na rynek nowy „lek na wszelkie troski i zmartwieia”. Przepisuje Emily eksperymentalny medykament, którego skutki uboczne okazują się śmiertelnie niebezpieczne.

Dobry film. Dobrze nabudowane postacie. Gdzieniegdzie mi się dłużyło, ale mimo to 8/10


Ok, to tyle ulubionych filmów z Judem Law jak na razie. „Młody papież” nie pojawił się w tym zestawieniu z dwóch powodów. Po pierwsze: to serial, a nie film. Po drugie: wszystkie pienia i zachwyty umieściłam w osobnej notce, do której znów serdecznie Was zapraszam (link)

A Wy macie ulubione filmy z Judem Law? A może widzieliście, któryś z mojego zestawienia? Dajcie znać. Buźka!

2 komentarze:

  1. Z Twojej listy oglądałam tylko "Panaceum", bardzo mi się podobał. :) Dziś obejrzę sobie „AI Sztuczna Inteligencja”, lubię sci fi. Dzięki na pomysł na wieczór! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że "AI Sztuczna Inteligencja" się podobało! :) I polecam pozostałe :)

      Usuń

Copyright © Sonia Czyta , Blogger