Andrzej Sapkowski "Sezon burz"
Pod koniec 2013 roku w księgarniach pojawiła się niespodzianka. Ni
stąd ni zowąd bez niepotrzebnych reklam i zapowiedzi ukazał się „nowy Sapkowski”
z kolejnym tomem Wiedźmińskiej Sagi. Usłyszeć można było skrajne opinie. Fani
byli zachwyceni, ale pojawili się również sceptycy, którzy uważali, że Sapkowski
robi skok na kasę i nachalnie kontynuuje historię zakończoną w „Pani jeziora”.
Tyle że „Sezon burz” żadną kontynuacją nie jest. I to przed lekturą powinniśmy
sobie uświadomić.
Wydarzenia dzieją się w Świecie Wiedźmińskim. W tym samym, w
którym osadzone są wydarzenia całej Sagi. Znajdujemy się w Królestwie Kerack,
gdzie Geralt pada ofiarą kradzieży. Giną jego słynne miecze. Żeby je odzyskać,
jest w stanie zrobić wszystko. Podejmuje się nawet mniej lub bardziej
ryzykownych działań, często niezgodnych z jego kodeksem. Na domiar złego,
wiedźmin bez swoich mieczy, sprawia wrażenie bezbronnego i co rusz musi stawiać
czoła rzezimieszkom, którzy chcą spróbować swoich sił w walce z legendarnym
zabójcą potworów.
U boku Geralta dumnie kroczy jego przyjaciel, Jaskier. Pojawia się
również, choć bardzo rzadko i nie bezpośrednio w towarzystwie Wiedźmina,
czarodziejka Yennefer. Główną postacią kobiecą „Sezonu burz” jest bowiem inna
magiczka. Rudowłosa Lytta Neyd o pseudonimie Koral oczarowuje Geralta i wdaje
się z nim w krótki lecz ognisty romans. Oprócz ludzi spotykamy tu również
liczne potwory, z którymi wiedźmin musi sobie poradzić magią i sprytem, gdyż po
kradzieży mieczy tylko to mu pozostało. Pojawiają się nie widziane wcześniej
aguary (lisice) i hybrydowe bestie – mutanty.
Wiedźminomaniacy szacują, że akcja powieści dzieje się pomiędzy opowiadaniami
„Ostatnie życzenie” (w którym Geralt poznaje Yennefer) i „Wiedźmin” (w którym
bohater walczy ze strzygą). Dlatego powtarzać będę jak mantrę, że na „Sezon
burz” należy patrzeć, jak na osobną historię i tylko pod takim kątem ją czytać.
Wtedy czytelnik otworzy się i doceni pełną wartość tej powieści.
„Sezon burz” czyta się bardzo szybko. Ze strony na stronę wciąga coraz
mocniej, wręcz bezlitośnie. Tę powieść z czystym sercem mogę polecić każdemu,
kto w Świecie Wiedźmińskim jest choć trochę obeznany. Osoba, dla której byłoby
to pierwsze spotkanie z Geraltem mogłaby się poczuć odrobinę zagubiona, dlatego
najpierw polecam zapoznać się jeśli nie z całą Sagą, to przynajmniej z
opowiadaniami. Dobrą okazją do rozpoczęcia „Sagi Wiedźmińskiej” będzie letnia
edycja Bookathonu. Jednym z wyzwań jest bowiem „Dokończenie lub rozpoczęcie
serii”. Gorąco polecam więc „Sagę o Wiedźminie”.
Tytuł: Sezon burz
Cykl: Saga o Wiedźminie
Kategoria: literatura piękna
Gatunek: fantasy
Forma: powieść
Liczba stron: 404
Wydawnictwo: SuperNova
Moja ocena: 9/10
Cykl: Saga o Wiedźminie
Kategoria: literatura piękna
Gatunek: fantasy
Forma: powieść
Liczba stron: 404
Wydawnictwo: SuperNova
Moja ocena: 9/10
Książka bierze udział w wyzwaniu „Czytam polskie serie” (klik!)
Muszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńGorąco polecam! Naprawdę warto :)
UsuńMam wszystkie książki o Wiedźminie i czytałam jak na razie "Ostatnie życzenie" i "Miecz przeznaczenia". Teraz zastanawiam się czy sięgać po "Sezon burz" czy raczej po sagę i jeszcze nie zdecydowałam jak do tego podejdę...
OdpowiedzUsuńSkoro jesteś już po dwóch tomach opowiadań, to polecam najpierw Sagę, a potem "Sezon burz" :) Życzę miłej lektury! :)
Usuń